"Teledziady" to współczesna parodia utworu Adama Mickiewicza.
Występują: Kuba Wojewoda – znany prezenter Monika Oleisty – dziennikarka Adam Mickiewicz – wieszcz Uczeń I Uczeń II Polityk - aferzysta Dziewczyna – bywalczyni reality show Antoś – jej chłopak Ponadto dziennikarze – paparazzi oraz publiczność.
Scena I Publiczność siedzi na schodkach, wchodzą Monika Oleisty i Kuba Wojewoda witani gromkimi brawami.
Monika: Witamy w kolejnym odcinku programu „Randka z wieszczem”! Poprowadzą go: Monika Oleisty i Kuba Wojewoda! (brawa) Kuba: Kogo to my dzisiaj mamy? Monika: Adasia. Kuba: Adasia? Małysza? Monika: Nieeee. Choć też na M. Dzisiaj Mickiewicz! Kuba: (do publiczności i prawdziwych widzów) Słuchajcie! Na mój znak powtarzamy: „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie? Co to będzie?” Publiczność: (powtarza) Wchodzi Mickiewicz. Mickiewicz: Kochani uczniowie! W jakiejkolwiek świata stronie Przeżywacie w szkole męki, Czy też słychać wasze jęki, W Warszawie czy w Fordonie, Ja, Mickiewicz was dogonię! Monika: To są nasze „Teledziady”! Zapraszamy was po rady. Spieszcie do nas, spieszcie do nas. Wchodzą uczniowie w strojach hiphopowców, discman na uszach, charakterystyczne ruchy Kuba: Spójrz! Wloką się noga za nogą. Choć chcą, już dalej nie mogą Znudzeni, zmęczeni uczniowie, Przed nudą bronią się srogą, Przedmiotów bez liku na głowie, Choć chcą, już dalej nie mogą! Uczeń I: Do szkoły idziemy, do szkoły, A może by tak na wagary? Przeleżeć, przebimbać dzień cały, Powłóczyć się po markecie. Uczeń II: Lub odwiedzić jakieś bary. Uczeń I: Ale zwała! Uczeń II: Ale chała! A wszystko to i tak nuda. Nudni my i nudna buda. uczniowie śpiewają: „Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy. Hej! Hej! Lala, lala, hej, hej! Kuba: Wszystkiego mają dostatek, Lecz dręczy ich nuda i trwoga. Jakiej wam trzeba rady, By życie wam zrobić weselszym? To są nasze „Teledziady” Mówcie, jakiej chcecie rady? Mickiewicz: Może gorczycy dwa ziarna? Pomogą, zachęcą do życia? Mina wasza marna, marna… Kuba: (daje uczniom ziarenka w paczce z napisem „gorczyca”). Co chcieliście macie obie Tu ziarneczko, tam ziarneczko, Teraz z Bogiem idźcie sobie. uczniowie wybiegają w podskokach, śpiewając: „Zasadzimy, zasadzimy ziarno….” W tle rozlega się utwór Abradab „Rapowe ziarno 2”
Scena II Na scenie zostaje Mickiewicz, który zaczyna się nudzić i przysypia oraz Kuba i Monika. Kuba: (do publiczności) Daję hasło! Publiczność: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie? Co to będzie? Monika: Już straszna północ przybywa, Czy to pora na upiory? Kto się za krzesłami skrywa? Czy on zdrowy czy też chory? Zza kurtyny dobiegają wrzaski i odgłosy szamotaniny. Wypada polityk z teczuszką. Za nim dziennikarze z mikrofonami. Polityk: Odejdźcie! Nic na mnie nie macie. Chcę przyjść wyjaśnić wyroki. Wy wcale mnie nie znacie. Puśćcie mnie choć na dwa kroki. Monika: Wszelki duch! Jakaż potwora! Widzicie tego upiora? Jak kość na polu wybladły. Laptop, mercedes, komórka, Tak plany jego upadły. Ze szczytów spadł już na dół, Na ten nasz ziemski padół. Kuba: Władza, pieniądze, układy. Afera aferę goni, W sejmie burzliwe obrady, Komisja go pewnie dogoni. Polityk: Wyborcy! Kochani wyborcy! Czy znacie mnie moi kochani? Tu był mój okręg wyborczy. To przez was zostałem wybrany. W rankingach wysoko byłem. To ja, wasz poseł, dzieci! Wszak to moja była lista. Krzyżyk przy numerku trzecim. Ach! Wrócić, wrócić do władzy, Wydawać znowu rozkazy, Zawierać tajne układy, Podpisać korzystne ustawy. Dziennikarze: Szarpią go żarłoczne hieny, Wywlekają brudne sprawy, To już wiemy, tamto wiemy, Dużo przy tym jest zabawy. Polityk: Okropne cierpię męczarnie, Kiedy noc ziemię ogarnie, Tam idę szukając słońca. Tak pędzę żywot tułaczy A nie znajdę błędów końca. Monika: Musi się dręczyć wiek wiekiem, Sprawiedliwe zrządzenie Boże, Bo kto nie był uczciwym człowiekiem, Temu żaden sąd nie pomoże. Mickiewicz: (ocknąwszy się z drzemki) A! Za moich czasów też nie byłoby dla niego litości. Słychać piosenkę „To my, Polacy”. Publiczność podśpiewuje refren. Kuba: A kysz! A kysz! dziennikarze rzucają się na polityka, który szybko ucieka ze sceny – również politycznej.
Scena III Kuba: (daje znak Publiczności) Publiczność: Ciemno wszędzie…. Monika: Patrzcie, ach, patrzcie ludziska, Któż to zmierza w naszą stronę? Kto się przez tłumy przeciska? A oczy ma ciut szalone. Kuba: Jaka zajebista laska! Blond włosy, figura modelki, A jaka maciupka! (W pasie, rzecz jasna) i ma różowe szelki. Ach! Te nogi! Te kobiece kształty! Pojedziesz ze mną na Suwałki? Mam tam domek letniskowy, Całkiem nowy, luksusowy, Moglibyśmy… Monika: Kuba! (Kuba przebudza się z marzeń) Monika: I to ma być aniołek?! Nie widzę żadnych aureolek. Nogi ma krzywe i za długą grzywę. To już wyszło z mody. Mickiewicz: (nie bardzo orientujący się w sytuacji) Z chęcią zjem z nią lody. Monika: Jakie lody? Mickiewicz: Kobieto! Duchu marny! Ty wietrzna istoto! Zawsze się wywiniesz, moje złoto! Dziewczyna: (śpiewa) Facet, to świnia! I ty dobrze o tym wiesz! Kuba: Chociaż się staram jak mogę, to całe życie słyszę ten tekst! Dziewczyna: Autografy bez ustanku Rozdaję już od poranku Jak nie „Bar” to “Big Brother”, A może “Kawaler do wzięcia” Igram sobie już lat kilka. I nadal nie tracę zajęcia. Kariery wizja daleka, Pragnienia, marzenia gonię, I już, już chwytam je w dłonie, Kariera zawsze ucieka. Kuba: Czego ci trzeba, Kwiatuszku, by twojej ulżyć niedoli? Dziewczyna: Od Baru idę do Baru (do jego kolejnych edycji) W Pcimiu został wierny Antek, Wracać na wieś nie mam zamiaru W reality szołach widzę swą szansę. Wchodzi Antek w stroju prosto z pracy w polu. Antek: Moja miła mnie porzuciła! Kuba: Bo to zła kobieta była! Antek (śpiewa): „Nasze rande voux, tylko w wyobraźni, rande voux, moich snów…” Dziewczyna pokazuje środkowy palec. Antek wychodzi. Kuba: Pani już też dziękujemy. Nie mamy chęci na bisy. Publiczność: Ciemno wszędzie … Wszystkie postacie wychodzą na scenę i śpiewają: „Wszystkim nam brakuje szczęścia….”
KONIEC
Napisała: Aleksandra Dudzińska
|